Zaczęłyśmy od tego cudeńka:
Potem już były przeróżnego rodzaju rollercoastery. Jedne lepsze, drugie gorsze.
Mój mały problem z tego rodzaju rozrywką polega na tym, że uwielbiam tę adrenalinę przed wejściem, te krzyki i latanie w powietrzu, ale niestety nie za dobrze się czuję "po". Nie inaczej było tym razem. Trochę głowa bolała, trochę się w tej głowie kręciło... więc trzeba było sobie te przyjemności dozować bardzo powoli.
Do Thorpe Park można się dostać jadąc pociągiem do stacji Staines. Tam należy się przesiąść na autobus. Wstęp do parku to około 40funtów. My oczywiście skorzystałyśmy z 2for1, więc wyszło po 20 na głowę. Park nie jest jakiś ogromny, i szczerze powiedziawszy, to o ile ktoś nie jest ogromnym fanem tego typu miejsc, to chyba jednak trochę szkoda pieniędzy na to miejsce. Za tydzień w piątek wybieram się z dzieciakami do Chessington Park of Adventures, to dam znać, czy to miejsce jest bardziej warte polecenia. Więcej informacji o Thorpe Park na ich stronie internetowej (a jakże by inaczej;p)
to prawda co do McDonalda ma sie to tak samo, w zyciu nie jadlam gorszych hamburgerow :)
OdpowiedzUsuńa park rozrywki widzialam chyba jak jechalam z hostka w aucie z lotniska do Kingston :) na mnie robi wrazenie. Lubie takie meijsca ale 40 funto to chyba troche za duzo :)
Ania ( dream,work,hope,life)
Porównując jedzenie w McDolands w Niemczech a w Polsce muszę powiedzieć iż w Polsce jakoś lepiej mi to smakuje.
UsuńW Niemczech takie atrakcje wąchają się od 25 do 40 euro. Wybieram się do jednego z takich miejsce i wydaje mi się iz będzie warto ;D
ło matko, KOSMOS.
OdpowiedzUsuńŚwietnie, byłam w takim parku w Niemczech, swietna sprawa. Jada jako au pair do Anglii 25 sierpnia, napewno tam wstapie! Zapraszam do siebie http://themajrel.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuń