29 lis 2011

Moja 'au pair przygoda' w liczbach:

1 … „prawie wyjazd” do Anglii.

1 … pies. Piękny, czarny, o wdzięcznym imieniu Mizzen. Podobno w zamian za podarowanie mu choćby najmniejszego psiego przysmaku jest w stanie zrobić dla ciebie wszystko ;)

2 … nieodebrane telefony z numerów zaczynających się od +44. Do dzisiaj nie wiem, kto dzwonił.

3 … terminal na Heathrow.

5 … rozmów telefonicznych/skype z rodzinami.

8 … rodzin, które wykazały zainteresowanie moją osobą.

20 … dni upłynęło od podpisania umowy z biurem do otrzymania po raz pierwszy mejla o tytule „Congratulations! You are going to be an au pair in Britain!”

23 … tygodnie spędzę w Anglii.

24 … profili rodzin, które w sumie przesłała mi agencja jako potencjalny ‘match’.

26 … lat – tyle będę mieć po powrocie z Anglii. Emerytka wśród au pair to właśnie ja!

31 …kilogramów. Całkowita waga bagażu, w który mam się zapakować na osiem miesięcy. Absolutne mission impossible.

73 … dni upłynęło od podpisania umowy z biurem do otrzymania po raz drugi i ostatni(!) mejla potwierdzającego mój wyjazd.

480 … złotych - tyle kosztuje opłata dla agencji, która szukała mi rodziny.

1 komentarz:

  1. Mam koleżankę - Chinkę, która po powrocie do kraju będzie miała 28lat... więc nie taka staruszka z ciebie

    OdpowiedzUsuń