Ostatni weekend miałam boski. A może powinnam raczej użyć określenia królewski :) W sobotę odwiedziłam miejsce gdzie żony Henryka VIII traciły głowy, a w niedzielę wpadłam do Królowej Elżbiety na herbatkę za miasto :) Do tego rzuciłam okiem na wytwórnię Angielskiej elity, czyli Eton College i przespacerowałam się po St.Katharine's Docks w Londynie. Mogę śmiało powiedzieć, że po stokroć warto wybrać się do wszystkich tych miejsc - naprawdę warte są pieniędzy, które trzeba wydać na wejściówki. Zwłaszcza królewskie komnaty Windsoru robią ogromne wrażenie. No i obejrzeć zbroję Henryka VIII w The Tower! Brak mi słów. Ale domyślam się, że nie wszystkich tak ekscytują angielscy władcy i cała ta angielska historia :)
To by było na tyle dzisiaj. Żelazko wzywa.
P.S. Tuż koło The Tower sprzedają przepyszne fish & chips!
Mam nadzieję, że smakuje lepiej niż wygląda... :) szczególnie frytki nie zachęcają...
OdpowiedzUsuń