16 sty 2012

Zakupy w Guildford

Na niedziele zaplanowałam dwie rzeczy: wyspać się i przejechać się do Guildford. To pierwsze udało się znakomicie, to drugie trochę gorzej. W związku z pracami na torach, podróż, która w normalnych warunkach trwa pół godziny, mi zajęła ponad dwie godziny! Najpierw godzinę czekałam na zastępczy autobus (nie było żadnego rozkładu, przyjeżdżały jak chciały), potem 50 minut na pociąg. Czad! No, ale w końcu dotarłam.


Guildford sprawiło na mnie wrażenie jednego wielkiego sklepu. Wszędzie sklepiki, sklepy, centra handlowe, kawiarnie, restauracje. Do paru zajrzałam, inne ominęłam szerokim łukiem. Rajem okazał się Primark. Ile tam było fajnych rzeczy! I jakie ceny! Gdybym miała za co, to połowę sklepu bym pewnie wykupiła :D Oto moje zdobycze:

Spodnie - 11funtów
Bluzki - każda po 3funty
Japonki - 1,5funta
Jak widać ceny więcej niż przystępne.
Tak jeszcze dla zainteresowanych cheesburger w mcdonaldzie kosztuje 0,99 funta, a mała kawa w costa cafe 2,15f.

Po udanych zakupach udałam się na dworzec. Pociąg miałam mieć za pięć minut, tak więc idealnie. Jednak po tych pięciu minutach męski głos z megafonu poinformował mnie najpierw o opóźnieniu pociągu, a następnie, że on w ogóle nie przyjedzie. No to sobie kwitłam godzinę czekając na następny. Ale potem przynajmniej autobus przyjechał szybciutko. Chociaż tyle! Teraz dwa razy się zastanowię zanim będę krytykować nasz polski transport publiczny :)

2 komentarze:

  1. swietne zdjecia :)! kiedy uda mi sie dojechac do Wielkiej Brytani, pierwszym miejsdcem krore odwiedze bedzie primark ;p fajne zdjecia !

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne zdjęcia, aż miło się patrzy :) Coś masz pecha do tego transportu publicznego, ale może to tylko taki dzień był?
    Słyszałam, że w Primarku są przystępne ceny, na pewno tam zajrzę :D

    OdpowiedzUsuń