23 sty 2012

au pairskie urodziny

Dzisiejsze przedpołudnie spędziłam w gronie au pairek. Malin zaprosiła nas do siebie z okazji swoich 21 urodzin. Było naprawdę super. Fajnie jest powymieniać się doświadczeniami, ponarzekać na angielskie zwyczaje, poobgadywać hostów itp. W sumie była nas siódemka. Ja, Mariana(Meksyk), Carina(Dania), Karolina(Dania), Josephine(Szwecja), Gosia(Polska) i oczywiście Malin(Szwecja). Jak widać Skandynawia rządzi! :) Malin mieszka na ulicy pełnej duuużych domów. Ten, w którym ona mieszka w żaden sposób od nich nie odstaje. Zgubić się można:) A w jej pokoju jest tyle przestrzeni, że aż dziwnie się tam czułam:) Oto on:

Taki stary, angielski dom, w którym mają jeszcze te podwójne krany (jak ja się cieszę, że u mnie tego nie ma:D)
Ogólnie rzecz biorąc, to podczas rozmowy wyszło, że wszystkich nas dziwią w Anglii te same rzeczy - po pierwsze, w angielskich domach jest zimno jak cholera! Po drugie, nawet jak jest zimno na dworze to Anglicy paradują w t-shirtach, cienkich spodniach i kurteczkach, podczas gdy jedynymi osobami ubranymi stosownie do pogody są au pairki:) Po trzecie, dzieciaki tutaj nie mają czasu na zabawę, a nawet jeśli trochę mają, to nie zawsze wiedzą jak go wykorzystać. Od dziecka ich plan tygodnia jest idealnie zorganizowany, wypełniony milionem zajęć pozalekcyjnych. Do tego dochodzą jeszcze czasami dziwne nawyki żywieniowe, zachowania na drodze, czy angielska uprzejmość. Trzeba jednak brać poprawkę, że trafiłyśmy do dość specyficznej miejscowości, w której mnóstwo jest nadzianych ludzi, więc na pewno nie jest to grupa reprezentatywna dla wszystkich Anglików.
Przy okazji, wystosuję małe ostrzeżenie dla wszystkich wybierających się do Anglii. Jeżeli kiedykolwiek zobaczycie to:

W żadnym wypadku tego nie próbujcie!:) Ohydztwo jakich mało. Nie potrafię opisać jak to smakuje, poza jednym słowem O-K-R-O-P-N-E!

3 komentarze:

  1. "Pod drugie, nawet jak jest zimno na dworze to Anglicy paradują w t-shirtach, cienkich spodniach i kurteczkach, podczas gdy jedynymi osobami ubranymi stosownie do pogody są au pairki:)"

    odnosząc się do tego fragmentu u mnie (Tours,France) to ja uchodzę za dziwaczkę, ponieważ chodze w samym swetrze po mieście,a wszyscy zawinieci w kurtki, futra i mnóstwo szalików ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Anglia mi się kojarzy z tego typu domami :D Choć sama wolałabym nie mieć za dużego, bo duże domy są przerażające :D
    i miałabym prośbę do Ciebie, mogłabyś się do mnie na gg odezwać? Mam pytanie a lepiej to w normalnej rozmowie załatwić :p to moj nr 40347581

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi osobiście podobają się te stare angielskie domy ;)

    OdpowiedzUsuń