
Ogólnie rzecz biorąc, to podczas rozmowy wyszło, że wszystkich nas dziwią w Anglii te same rzeczy - po pierwsze, w angielskich domach jest zimno jak cholera! Po drugie, nawet jak jest zimno na dworze to Anglicy paradują w t-shirtach, cienkich spodniach i kurteczkach, podczas gdy jedynymi osobami ubranymi stosownie do pogody są au pairki:) Po trzecie, dzieciaki tutaj nie mają czasu na zabawę, a nawet jeśli trochę mają, to nie zawsze wiedzą jak go wykorzystać. Od dziecka ich plan tygodnia jest idealnie zorganizowany, wypełniony milionem zajęć pozalekcyjnych. Do tego dochodzą jeszcze czasami dziwne nawyki żywieniowe, zachowania na drodze, czy angielska uprzejmość. Trzeba jednak brać poprawkę, że trafiłyśmy do dość specyficznej miejscowości, w której mnóstwo jest nadzianych ludzi, więc na pewno nie jest to grupa reprezentatywna dla wszystkich Anglików.
Przy okazji, wystosuję małe ostrzeżenie dla wszystkich wybierających się do Anglii. Jeżeli kiedykolwiek zobaczycie to:
"Pod drugie, nawet jak jest zimno na dworze to Anglicy paradują w t-shirtach, cienkich spodniach i kurteczkach, podczas gdy jedynymi osobami ubranymi stosownie do pogody są au pairki:)"
OdpowiedzUsuńodnosząc się do tego fragmentu u mnie (Tours,France) to ja uchodzę za dziwaczkę, ponieważ chodze w samym swetrze po mieście,a wszyscy zawinieci w kurtki, futra i mnóstwo szalików ;p
Anglia mi się kojarzy z tego typu domami :D Choć sama wolałabym nie mieć za dużego, bo duże domy są przerażające :D
OdpowiedzUsuńi miałabym prośbę do Ciebie, mogłabyś się do mnie na gg odezwać? Mam pytanie a lepiej to w normalnej rozmowie załatwić :p to moj nr 40347581
Mi osobiście podobają się te stare angielskie domy ;)
OdpowiedzUsuń